Home > Słuchawki >   Turtle Beach Stealth 600 Gen 2 - Recenzja

  Turtle Beach Stealth 600 Gen 2 - Recenzja

Sharing is caring!

  Dźwięk to jedna ze składowych części każdego doświadczenia w gamingowym świecie. W związku z tym tak ważne jest, aby jego jakość, czystość i głębia były odzwierciedlane w 100%. To właśnie dzięki temu możesz usłyszeć nadciągających przeciwników, czy odgłosy natury.

  Dziś podsumujemy słuchawki Turtle Beach Stealth 600 Gen 2, które sprawiają, że korzystanie z kabla, czy głośników staje się niepotrzebne – nawet jeśli jesteście wytrawnym graczem. Sprawdźmy więc jak prezentują się nowe słuchawki marki Turtle Beach, przeznaczone dla PS5 oraz Xbox Series X/S.

  

  Stealth 600 Gen 2 to bezprzewodowe słuchawki, które na pierwszy rzut oka wyróżnia przede wszystkim design. O ile nie kształt nauszników wydaje się niestandardowy nie wpływa on wyraźnie na użytkowanie zestawu, a tutaj mamy do czynienia z naprawdę wygodnym rozwiązaniem. Sama konstrukcja została wykonana z tworzywa sztucznego, jednak nie jest to ważny problem z punktu widzenia gracza. Całość jest solidna i dobrze leży na głowie, a materiałowe poduszeczki idealnie przylegają do uszu.

  Projektantom tego modelu należą się także słowa uznania w kwestii dopasowania projektu do użytkownika. Regulowany pałąk pozwala wygodnie ułożyć słuchawki na głowie, a materiałowe, miękkie poduszeczki pozwalają na komfortową rozgrywkę i eliminują ewentualną potliwość w okolicy małżowiny usznej. Jednak rozwiązanie, które odpowiadało mi najbardziej to wycięcia w obu muszlach na oprawki okularów. Jedyne co mogłoby zostać lepiej rozwiązane to wielkość muszli. Przy dłuższych sesjach możemy odczuwać nieprzyjemny ucisk. Co prawda wystarczy co jakiś czas ściągnąć słuchawki, aby dać uszom odpocząć, ale wszyscy wiemy jak potrafią wciągnąć najnowsze hity. Mimo tego mankamentu wykonanie wnętrza słuchawek pozwala na niemal idealne wyciszenie i odcięcie się od świata zewnętrznego.

  

  Po zewnętrznej stronie obudowy słuchawek znajdziemy między innymi wygodny rozkładany mikrofon, czy dwa potencjometry pozwalające na kontrolę dźwięku. Poza tym odnajdziemy tam przycisk trybu pozwalający na przełączenie się pomiędzy 4 domyślnymi presetami equalizera. Co prawda nie możemy sami skonfigurować nowych zestawów ustawień, jednak te przygotowane przez producenta idealnie spełniają swoją rolę. Poniżej znajdziemy także port ładowania kablem USB oraz diodę sygnalizująca stan parowania urządzenia oraz stan mikrofonu. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że kabel USB dołączony w zestawie jest niezwykle krótki, jednak w niektórych przypadkach można podładować słuchawki własnym, zewnętrznym przewodem.

  Zanim przejdziemy do samego dźwięku wydobywającego się ze słuchawek warto powiedzieć więcej o ich czasie operacyjnym. Producent twierdzi, że jego słuchawki mogą pracować nawet przez 15 godzin między kolejnym ładowaniem. Z przyjemnością muszę stwierdzić, iż jest to prawda i powiem nawet więcej – często zdarzyło mi się przebić tę granicę. Nieraz Stealth 600 Gen 2 potrafiły działać nawet przez 17-18 godzin na tej samej baterii.

  Warto jednak zwrócić uwagę na sam dźwięk, ponieważ ten jak na słuchawki za niecałe 400 zł jest niezwykle czysty i ani razu nie wyłapałem podczas gry fałszywego tonu. Zarówno presety podbijające bass jak i te uwydatniające dialogi wypadają świetnie – to zdecydowanie jeden z największych plusów zestawu. Stealth 600 gen 2 to bez wątpienia jedna z najlepszych propozycji w swoim segmencie cenowym.

  Plusy

  · Długi czas pracy na baterii

  · Mocny, ale wyraźny dźwięk

  · Przydatne presety equalizera

  · Świetna proporcja jakości do ceny

  Minusy

  · Krótki kabel usb w zestawie

  · Chwilowe uciążliwości przy bardzo długim użytkowaniu

  Werdykt

  Turtle Beach Stealth 600 Gen 2 to idealny przykład tego jak powinien wyglądać stosunek jakości do ceny. Za około 400 złotych otrzymujemy porządny sprzęt, który spełnia swoją rolę, a równocześnie dostarcza niespodziewane rozwiązania ułatwiające użytkowanie (jak wspomniane wcięcia na okulary) i pozwalające graczowi na cieszenie się z ulubionej produkcji.